Bo to właśnie macierzyństwo pomogło mi odkryć moją największą pasję – modę. To ono uświadomiło mi, że bycie mamą nie wyklucza bycia stylową, kobiecą i pewną siebie. Wręcz przeciwnie – może być początkiem pięknej przemiany.
Od 4 lat wspieram kobiety – przede wszystkim mamy – w odnajdywaniu siebie na nowo poprzez styl. Pomagam im poczuć się dobrze we własnej skórze, spojrzeć w lustro z dumą i znów poczuć, że są ważne. Bo są!
Nie zawsze czułam się dobrze w swoim ciele.
Zanim zostałam stylistką, zanim zostałam mamą – byłam dziewczyną, która przez długie lata walczyła ze sobą.
Jako nastolatka chorowałam na anoreksję. Wpadłam w spiralę obsesyjnego liczenia kalorii, kontrolowania wagi, porównywania się do nierealnych obrazów z mediów. Myślałam, że bycie „idealną” to bycie szczupłą. Że jeśli schudnę jeszcze trochę, to wreszcie poczuję się wystarczająco dobra.
Ale im bardziej zanikało moje ciało, tym bardziej traciłam siebie.
To był bardzo trudny czas – nie tylko dla mnie, ale i dla moich bliskich. Anoreksja to nie tylko choroba ciała, to przede wszystkim cichy, wyniszczający głos w głowie, który każdego dnia mówi, że nie jesteś wystarczająca.
Dziś wiem, że ta choroba wzięła się z braku akceptacji i budowania poczucia wartości na zewnętrznych ocenach. Ale właśnie ta walka stała się moim punktem zwrotnym.
To dzięki niej zrozumiałam, jak ogromną moc mają ubrania – nie jako narzędzie maskowania, ale jako sposób na wyrażenie siebie.
Zaczęłam od nowa – budując relację ze swoim ciałem, ucząc się akceptacji i wsłuchując się w siebie.
Stylizacje, które kiedyś miały „naprawiać niedoskonałości”, dziś są moim sposobem na podkreślanie siły, osobowości i wyjątkowej historii, którą każda kobieta nosi w sobie.
To był piękny, ale też trudny moment. Bałam się. Moda ciążowa kojarzyła mi się z bezkształtnymi ubraniami, które miały jedynie „ukryć” – a ja nie chciałam się chować. Chciałam wyglądać i czuć się dobrze. Dla siebie, dla dziecka, dla swojej psychiki.
Wtedy właśnie zaczęłam dzielić się swoimi stylizacjami na Instagramie – zupełnie spontanicznie, bez planu. To był mój pamiętnik, mój sposób na odnalezienie równowagi i przypomnienie sobie, kim jestem.
Z czasem zaczęły odzywać się inne kobiety – obserwowały, komentowały, zadawały pytania. Poczułam, że to, co robię, ma sens. Ale wiedziałam też, że jeśli mam doradzać – chcę robić to profesjonalnie. Nie improwizuję, kiedy chodzi o innych ludzi. Dlatego zaczęłam się szkolić, rozwijać, zdobywać doświadczenie.
I tak naturalnie zostałam osobistą stylistką – stylistką mam.
Mam cudownego syna, który jest moją największą inspiracją. Rozumiem mamy – wiem, co czują, wiem, jak wygląda ich codzienność. Sama mam małego człowieka pod pachą i jednocześnie chcę czuć się sobą.
Moim celem jest pokazywanie, że stylowa mama to nie oksymoron.
Że piękno na Instagramie nie zawsze przekłada się na praktykę – i że można (a nawet trzeba!) szukać własnej definicji stylu. Takiego, który pasuje do realnego życia, do Ciebie – nie do oczekiwań innych.
Mam odwagę podważać stereotypowy wizerunek „Matki Polki” i zmieniać go – nie tylko poprzez stylizacje, ale przede wszystkim poprzez zmianę narracji o kobiecości po macierzyństwie.
Pomagam kobietom odkryć nie nową wersję siebie – ale tę prawdziwą, która być może przez lata była gdzieś schowana.
Do tej pory miałam przyjemność pracować z ponad 400 klientkami indywidualnymi, jak również przy sesjach zdjęciowych z gwiazdami: Sandra Kubicka, Daria Ładocha, Julia Oleś, Monika Mazur, Marcin Gortat, oraz z markami takimi jak: McDonald’s, Ergo Hestia, Fit Kalorie, Gastro Paczka, Minuta Osiem, Fit Burger.
Działam w Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie, Katowicach oraz online – bo styl nie zna granic, a metamorfoza może zacząć się wszędzie.
Chcesz mnie bliżej poznać?
Wejdź na mój Instagram: @kilian.style – znajdziesz tam inspiracje, stylizacje, autentyczność i modę, która jest dla Ciebie – nie zamiast Ciebie.