Dlaczego kochamy power dressing?

Power dressing. Słyszałaś już to hasło przynajmniej kilka razy, prawda? Z całą pewnością! W końcu to jeden z gorących trendów 2023, który śmiało wkroczył z nami również w 2024 i… nigdzie się nie wybiera. Power dressing nie pojawił się dopiero teraz, ma naprawdę długą historię i między innymi o niej – chciałabym dziś opowiedzieć. 

Power dressing ma swoje początki gdzieś w latach 70. i 80. XX w., w USA. Był szczególnie charakterystyczny dla dwóch środowisk: politycznego oraz biznesowego. Główną misją, którą miał przekazywać power dressing – było poniekąd zrównanie kobiet z mężczyznami w środowisku zawodowym. Mężczyźni nosili swoje garnitury, dzięki którym wyróżniali się i dawali jasny sygnał co do wykonywanej pracy. Kobiety chciały mieć również coś takiego! W ten sposób zaczęło się o – dziś powiedziałybyśmy klasycznych – marynarek, szytych na miarę. Do tego spódnice do kolan, ołówkowe. Swetry z golfem, dopasowane. Oczywiście, koszule również.

Przełomowym wydawać się może moment, w którym Chanel zaprojektowało damski garnitur, jednak zupełnie inny niż te widywane na ulicach. Dopasowana, wręcz obcisła spódnica, a do niej marynarka – a w zasadzie żakiet – o pudełkowym kroju, bez kołnierza, zapinana na metalowe guziki, zwracające uwagę. To był przełom, bez dwóch zdań! Kobiety przestały nosić ubrania łudząco podobne do ich męskich odpowiedników, w zamian miały coś swojego, co wyglądało pięknie, pozwalało im czuć się komfortowo i było dopasowane nie tylko do ich potrzeb, ale również do stylu.

A power dressing dzisiaj?

Dzisiaj wiemy już, że kobieta może i powinna, emanować nie tylko profesjonalizmem, ale również oryginalnym wdziękiem i klasą, każda na swój sposób. Dzisiaj wiemy, że ta sama marynarka – będzie wyglądać zupełnie inaczej na każdej z nas. Wiemy to wszystko – i wiele więcej – i śmiało wykorzystujemy to w codziennych stylizacjach. Uwielbiamy power dressing – bo to stylizacje, które mają MOC!

I z taką mocą właśnie – masz się kojarzyć, gdy je nosisz. Profesjonalna. Pewna siebie. Inspirująca. Nasz dress code w dużej mierze zależy od tego, gdzie pracujemy. Warto pamiętać również o tym, że wiele z nas pracuje zdalnie i wówczas oficjalny strój nie jest nam nawet potrzebny. Jeśli jednak komponujemy stylizacje w duchu power dressing – mamy dziś wiele możliwości. Marynarki z zachwycającymi detalami, ołówkowe spódnice w różnych kolorach i fakturach, koszule o różnorodnych fasonach.

Pomysły? Podrzucam kilka!

  • Jedwabna koszula z szarfą pod szyją + spodnie typu wide leg + pudełkowy żakiet.
  • Ołówkowa dzianinowa spódnica w szlachetnym odcieniu marsala, zdobiona złotymi guzikami + czarna koszula + czarna klasyczna marynarka.
  • Klasyczny garnitur w odcieniu brudnego różu + jedwabna biała koszula + klasyczne szpilki.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *